15 kwietnia 2012

Granice wytrzymałości

Są jakieś granice, a moje puszczają. Od kilku co najmniej dni, wpisanie adresu bloga skutkuje informacją, przyprawiającą o szybsze bicie serca.
"Nie ma takiego bloga"
Dobrze, że stosuję zasadę ograniczonego zaufania i nie wierzę w to co jest napisane. Zwykle po drugiej albo trzeciej próbie, udaje się na blog wejść.
Próba zamieszczenia komentarza, lub opublikowania posta kończą się wyświetleniem takiej informacji

 

Dzisiaj, od rana mojego bloga nie było. Nie było też innych. Dostałem za to kilka dramatycznych pytań. Dlaczego tak nagle rezygnuję?
Informuję, że nie rezygnuję, ale nie potrafię przebić się przez ten mur problemów.
Wierność to cecha mojego charakteru. To co się dzieje od pewnego czasu na Onecie,  wystawia mój charakter na próbę.
Przepraszam jeżeli nie odpowiadam na Wasze komentarze.
Przepraszam jeżeli spóźniam się z nowymi wpisami.
Przepraszam, chociaż czuję się w tej sytuacji najmniej winny.
A może winą jest moją to, że w ogóle zachciało mi się prowadzenie tego bloga?
A więc Przepraszam i za to. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz