09 sierpnia 2013

Tytułem wstępu

W parku imienia Bardzo Ważnej Persony,w plątaninie asfaltowych alejek, jest taka jedna gdzie w cieniu starego dębu stoi mała drewniana ławeczka.
Codziennie, późnym popołudniem siada na niej pewien starszy dżentelmen. Nie taki stary by posiłkować się laską, ale i nie taki młody by skupiać na sobie uwagę lasek.
Sam zresztą nie używa tego porównania, daje nam to pewne wskazówki co do jego wieku.
Kładzie swoją skórzaną torbę pod szczebelkami ławki, zawsze z prawej strony. Potem zakłada nogę na nogę. Zawsze prawą na lewą. Szeroko rozłożywszy ramiona, opiera je na poręczy i patrzy gdzieś tam daleko, ponad żywopłoty, krzewy i nawet koronę tego starego dębu.
Wszystkie jego myśli, ważne dla niego, wydają się tak nieistotne, wobec słonecznego żaru, zimowego chłodu i upartej zmienności pór roku.
Tak samo nieistotne jest to układanie teczki w ustalonym porządku i kolejnośc zakładania nogi na nogę.
I im dłużej zagłębia się w swoich myślach tym bardziej wydaje się sobie nieistotny.
Pan Nieistotny.
Jan Maria Nieistotny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz